Gdyby wtedy, gdy miałam naście lat ktoś mi powiedział, że będę ofiarą przemocy zaprzeczałabym. Ja? Nigdy w życiu! A jednak! To gorzkie doświadczenie nauczyło mnie, by nigdy nie mówić nigdy, bo jak pisała Szymborska „tyle o sobie wiemy, ile nas…
Rozmawiałam ostatnio ze znajomą, która jest wykładowcą akademickim, o autorytetach i kulturze. Obie bardzo ubolewałyśmy nad tym, że większość społeczeństwa bardziej liczy się ze zdaniem celebryty bez wykształcenia (lub z wykształceniem podstawowym) niż naukowca.
Przez wiele lat myśleliśmy, że istnieje słowiańska dusza i wszyscy Słowianie, w tym Rosjanie, są do siebie podobni. Czy rzeczywiście? Na pewno pod niektórymi względami są, bo umysł kształtuje język, a słowiańskie języki są z jednej grupy. Jednak warto się…
"Dla mądrych jest zawsze dobry czas.A kiedyż będzie dla uczciwych?Sza, panie Trawiński, oni mają niebo, po co im dobre czasy." Władysław Stanisław Reymont, Ziemia obiecana
4 maja 1953 roku Ernest Hemingway został laureatem Nagrody Pulitzera, którą otrzymał za opowiadanie „Stary człowiek i morze”. Rok później Szwedzka Akademia przyznała mu literacką Nagrodę Nobla.
Senność gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg Zasypuje śnieżnymi płatkami sennymi Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek I te ślady bezładnych moich kroków po ziemi.
Jeśli chcę, mogę spać; jeśli chcę mogę wstać, Siąść przy oknie z gazetą z zeszłego tygodnia Albo iść w senność dnia - wtedy inny, nie ja, Siedząc w oknie, zobaczę dalekiego przechodnia.
Czy to dobrze, czy źle: tak usypiać we mgle? Szeptać wieści pośnieżne, podzwonne, spóźnione? Czy to dobrze, czy źle: snuć się cieniem na tle Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej?
Śnieg pierzyną mi legł, wiek godziną mi zbiegł W białej drzemce, w puszystym przyprószonym spacerze Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek Składam wierszom powolnym w ofierze.
Siąść przy oknie z gazetą z zeszłego tygodnia
Albo iść w senność dnia - wtedy inny, nie ja,
Siedząc w oknie, zobaczę dalekiego przechodnia.
Czy to dobrze, czy źle: tak usypiać we mgle?
Szeptać wieści pośnieżne, podzwonne, spóźnione?
Czy to dobrze, czy źle: snuć się cieniem na tle
Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej?
Śnieg pierzyną mi legł, wiek godziną mi zbiegł
W białej drzemce, w puszystym przyprószonym spacerze
Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek
Składam wierszom powolnym w ofierze.
Fotografia: Magdalena Przybyła