Od miłosnika podróży, który w swojej pierwszej wyprawie nie opuścił nawet Rzeczypospolitej, a wybrał się z przyjaciółmi na spływ rzeką Dniestr - tak, tak... kiedyś to było możliwe. Po uczestnika rządowej ekspedycji na Madagaskar w 1937 r., której celem było zbadanie, czy wyspa nadaje się na polską kolonię - i znowu: tak, tak...
Odbył 30 dużych wypraw w najdalsze zakątki świata i napisał 32 książki, jak choćby "Ryby spiewają w Ukajali". Tak własnie wyglądała życiowa pasja człowieka, którego 35. rocznica śmierci przypada własnie dzisiaj. W epoce przed Inetrnetem to właśnie książki takich podróżników rozpalały serca i umysły młodych ludzi - teraz wystarczy YT i już przenosimy się w dowolne miejsce na świecie, ale czy jest bardziej romantycznie? Chyba jednak czytanie z rozpalonymi licami i wytrzeszczonymi oczami było lepsze :)
A skoro wspomnieliśmy o YT - zapraszam na krótki film o Arkadym Fiedlerze.
Mówimy dziś o książkach i podróżnikach, wobec tego polecam przeczytanie książki wydanej dwa lata temu przez Wydawnictwo Poznańskie - znowu ocieramy się o Fiedlera - autorstwa English Charlie. jest to opowieść o tym, jak bibliotekarze ocalili dorobek afrykańskiej cywilizacji, poprzetykany historiami odkrywania Czarnego Lądu przez owczesnych podróżników. Gorąco polecam, choć nie będę teraz recenzował :)