Po takich słowach trudno się dziwić, że terminujący krawiec w przyszłości zostanie laureatem Nagrody Nobla z dziedziny literatury!
Nieważne co dziś robisz - ważne, co chcesz robić w przyszłości i jaki ślad po sobie zostawisz.
94 lata temu, 13 listopada 1924, Władysław Reymont dostał Literacką Nagrodę Nobla za swoją powieść "Chłopi".
A teraz czas na ciekawostki. Pewnie niewielu wie o tym, że "Chłopi" Reymonta byli lekturą obowiązkową w niemieckim wojsku.
Ha! Pewnie niewielu :)
A było to tak...
Kiedy w 1912 roku wydano "Chłopów" w języku niemieckim, wydawca liczył na zysk ze sprzedaży i mocno się przeliczył. Z całego nakładu sprzedano niecałe sto sztuk!
Wtedy przyszła na odsiecz armia, a konkretnie ktoś odpowiedzialny za działalność kulturalną w sztabie generała Paula von Hindenburga. Przekonał dowództwo, że "Chłopi" będą doskonałym przewodnikiem po "duszy" polskiej wsi i tym samym spowodował wyczerpanie całego nakładu :) Ciekawy jestem, co teraz czytają nasi oficerowie?
Na tym jednak nie koniec niesamowitej drogi "Chłopów" do Nagrody Nobla. Przy okazji powiem tylko, że francuski oficer - jeniec w czasie wojny, zaznajomił się z powieścią i później ją przetłumaczył na francuski. Idziemy dalej, bo tu robi się coraz ciekawiej.
Kiedy zastanawiano się nad wyborem noblisty za rok 1924, powieść Reymontas nie była jeszcze w całości przetłumaczona na szwedzki! Przekład na francuski jeszcze się nie ukazał, tak samo jak angielski. Wiec na jakiej podstawie Akademia Szwedzka miała dokonać wyboru? Ano na podstawie dostarczonego wydania w wersji nienieckiej!!!
Co za ironia losu. Nagroda Nobla była ukłonem w stronę niepodległego państwa, nawet jeśli z jego literaturą musieli się zapoznać w języku niemieckim.
No cóż, dziwne bywają koleje losu ludzi i książek.
A tak przy okazji, zapraszam do odwiedzenia prywatnego Muzeum Literatury im. Władysława Reymonta - Bielsku-Białej - naprawdę ciekawe miejsce :)
A teraz już dość pisania i trzeba się zabrać za sobotnie zajęcia w terenie :)
Udanej soboty!