Pewnie za bardzo poważne przestępstwo. Ano tak: za dyskusje filozoficzne, za omawianie reform i krytykę systemu.
Gdyby nie to, że 22 grudnia, stojąc już pred plutonem egzekucyjnym, nie usłuszał ułaskawienia zamieniajacego karę na katorgę, nie mielibyśmy okazji czytać jego powieści. A właśnie. Ciekawe jakie macie doświadczenie z lektury "Zbrodni i kary"?
A dla przypomnienia, a może nawet dla zachęty, przypomnijmy sobie to niezwykłe dzieło.
Komentuj